niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdział 1.

Nawet jej nie kochałem. I wciąż nie kocham, ale… tęsknie za nią. Brakuje mi jej… stała się dla mnie ważna, ale po prostu traktowałem ją jak przyjaciółkę. Taką najlepszą na świecie, która zawsze potrafiła mnie wesprzeć i która była całą swoją osobą dla mnie.
Schowałem twarz w dłoniach i oparłem łokcie o swoje kolana. Znowu ciężko westchnąłem i przymknąłem oczy.
Była taka krucha, wrażliwa, piękna i po prostu idealna. A ja jej zwyczajnie złamałem serce… Ciężko było mi myśleć o tym, że najprawdopodobniej leżała teraz zwinięta w łóżku i wypłakiwała swoje oczy.
Za każdym razem kiedy odpowiadałem, że również ją kocham, to nie było do końca szczere… Zawsze trzymały się mnie wyrzuty sumienia. Ale byłem zbyt słaby, żeby zakończyć z nią ten cały związek, byłem zwykłym egoistą. Myślałem tylko o sobie, dlatego nie chciałem z nią zrywać. Była dla mnie ważna i cóż… wciąż jest. Nie chciałem stracić jej jako przyjaciółki, ale niestety, w końcu się to zdarzyło.
Byliśmy razem już ponad rok… właściwie jakieś dwa tygodnie temu minęła nasza rocznica, okrągły rok.
Podniosłem się ze swojego łóżka i wyszedłem na balkon. Zapaliłem końcówkę kolejnego papierosa i zaciągnąłem się.
Pamiętam to jak zawsze wkurzała się, że palę. Czasem wyjmowała papierosa z moich ust i wyrzucała go za siebie, a później słodki uśmiech wypełniał jej twarz, łapała moją twarz w swoje dłonie i składała krótki pocałunek na moich ustach, szepcząc „nie lubię kiedy palisz”.
To nic, że zdarzało się, że na przeróżnych imprezach sama paliła jak smok.

Była już noc, właściwie druga w nocy, a ja wciąż nie mogłem spać. Uniosłem głowę do góry i zacząłem przyglądać się gwiazdom.
Drugi października, ale na dworzu wciąż było całkiem ciepło. Plusy życia na Florydzie.
Andrina uwielbia oglądać gwiazdy.
Pamiętam jak często jeździliśmy na plażę, a tam patrzyliśmy w rozgwieżdżone niebo.

- A jak oglądałeś kiedyś spadające gwiazdy… spełniło ci się jakieś marzenie? – spytała odwracając się do mnie.
- Właściwie nigdy nie zdarzyło mi się oglądać spadających gwiazd. – wymamrotałem w jej ucho i pocałowałem ją delikatnie w to samo miejsce.
- Naprawdę? – w jej głosie słychać było zaskoczenie i niezadowolenie.
- Jesteś pierwszą osobą, która zmusza mnie do takich rzeczy.
Cicho prychnęła.
- Zmuszam? Moim zdaniem to jest milion razy lepsze niż oglądanie filmów w domu.
- Cóż, jeśli mamy oglądać Władcę Pierścieni, to tak… masz rację.
Uśmiechałem się pod nosem rozbawiony. Tak, Władca Pierścieni to również jest jej jeden z ulubionych filmów, którego ja po prostu nie cierpię. Ale oglądam dla niej.
- Dupek. – syknęła i w tym samym czasie poczułem jak jej łokieć wbija się w moje żebro.
Stęknąłem czując ból.
- Oceniasz wszystko co lubię. – mruknęła.
Obróciłem ją w swoją stronę i zmusiłem do patrzenia się do siebie.
- Chyba wiesz, że sobie żartuję z ciebie? – zmarszczyłem brwi.
- Wiem, ale i tak jesteś dupkiem.
Zachichotałem pod nosem i złapałem mocno jej brodę w swoje palce. Przycisnąłem swoje usta do jej i wślizgnąłem swój język do jej ust. Poczułem jej dłonie na swoim karku oraz to jak przysuwa się do mnie jeszcze bliżej.
- Zaraz się zbieramy, okej?  - spytałem trącając swoim nosem o jej.
Kiwnęła głową obejmując rękoma moją szyję.
- Ale chcę jeszcze trochę pooglądać gwiazdy. – szepnęła.
- Wiem skarbie. – uśmiechnąłem się delikatnie, co odwzajemniła i znowu wlepiła wzrok w niebo.
Sam odchyliłem głowę w górę i zacząłem obserwować. Od razu w oczy rzucił mi się duży wóz.
Nie musiałem długo czekać kiedy usłyszałem cichy pisk wydobywający się z gardła Andriny.
- Widziałeś to?! Spadająca gwiazda!
- Widziałem. – zachichotałem z powodu jej reakcji. – Pomyśl życzenie. – zaproponowałem.
- Ale ty też. – uśmiechnęła się podekscytowana. Przymknęła na chwilę oczy, prawdopodobnie wypowiadając w myślach życzenie. Również postanowiłem nad czymś pomyśleć.
Pierwszą rzeczą jaka przyszła mi na myśl, to po prostu to niech Andrina będzie szczęśliwa… tak, to było moje życzenie.
- Zobaczyłaś swoją gwiazdę, możemy iść? – spytałem.
- Jesteś taki niecierpliwy. – przewróciła oczami i podniosła się z trawy. Wstałem za nią i jeszcze raz złapałem ją za biodra i znowu długo pocałowałem.
Za każdym razem miała takie miękkie i słodkie usta, którym ciężko było mi się oprzeć. Nie dość, że była moją najlepszą przyjaciółką, to była niesamowicie inteligentna i piękna, oraz była obiektem pożądań wielu chłopaków, w tym mnie… Była naprawdę seksowna i dobra w łóżku.
- Kocham cię. – wyszeptała kiedy oderwaliśmy się od siebie.
Pogłaskałem ją po policzku i wymusiłem delikatny uśmiech.
- Ja ciebie też, słoneczko.
Musiałem skłamać.

W pewnym stopniu okłamywałem ją za każdym razem. Kochałem ją… wciąż kocham, ale nie w ten sposób, w który ją zapewniałem. Po prostu jak przyjaciółkę, nic więcej, nic mniej.
Wyciągnąłem swojego iPhone’a i wybrałem jej numer. Nawet nie byłem zaskoczony kiedy odrzuciła połączenie. Westchnąłem ciężko i zadzwoniłem tym razem do Jai’a. Mój najlepszy kumpel.
- Stary, co robisz? – spytałem obojętnym głosem.
- Właściwie nic, a co jest?
- Chodź ze mną na piwo.
- Na piwo? – zaśmiał się. – Dobra, a co się stało?
Oparłem się o barierkę balkonu.
- Zerwałem z Andriną.
Przez moment słyszałem jedynie ciszę.
- Jak to zerwałeś?
- Wiesz, że od dawna o tym myślałem… - westchnąłem znowu. – Nie chciałem, żeby cierpiała bardziej.
- Stary… myślę, że i tak zrobiłeś to za późno…
- Kurwa, mówisz to tak, jakbym sam tego nie wiedział. Wiem o tym dobrze, ale w jednej chwili znalazłem odwagę i zrobiłem to. Nawet nie wiem czy żałuję, z jednej strony nie, z drugiej tak, ale…
- Dobra, chodźmy do The Mighty, bądź za godzinę i pogadamy…
- Na razie. – rozłączyłem się.

Muszę odreagować. Muszę dzisiaj się napić… 

________________________________________

Jest pierwszy. 
Mam nadzieję, że spodoba się to komu kolwiek, bo cóż... jestem w tym wszystkim nowa.
Do następnego :)


15 komentarzy:

  1. ciekawie się zapowiada :) Mam nadzieję, że będzie co raz lepiej i ciekawiej. Proponuję Ci każdy moment bardziej opisywać i jednak zmienić tło. Będę z pewnością czytać i czekam na nowy rozdział :) Powodzenia w pisaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam kilka opowiadań w zanadrzu, ale zawsze pisałam je dla siebie, dlatego nigdy nie słyszałam czyjejś opinii. Dzięki za radę, skorzystam z niej :)

      Usuń
  2. Eeeeeeej super! Dobrze napisany, nie wykryłam błędów moim super wykrywaczem :P fabuła zapowiada się ciekawie.. no no nie mogę się doczekać następnego :> dodaję do obserwowanych :3

    http://fighteverysecond-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. również jestem uczulona na błędy, dlatego nie powinny się u mnie pojawiać, haha :D

      Usuń
  3. Ciekawa fabuła. Bardzo mi się podoba :D Czekam na następny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się ciekawie ! Mówię szczerze nie dla wejść u mnie na blogu :) Czekam na nn :)
    I zapraszam do mnie oczywiście haha :)
    http://mr-and-mrs-bieber.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się bardzo fajnie :D
    Justin już na samym początku egoista haha bravo :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie się zapowiada :) Czekam na rozdział 2 !

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  8. pierwszy raz cos wciągneło mnie od początku *_* Czekan na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże cudo czekam na kolejny :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mnie zaciekawił. Jestem podekscytowana i nie mogę się doczekać co będzie dalej. Życzę Weny na pisanie tego cudeńka bo jest genialne.

    I zapraszam do mnie: http://neversaynever078.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Krótki, ale wciąga!:D
    Zapraszam do mnie na prolog;))
    http://w.tt/1B4PHfX

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie spotkałam się jeszcze z takim opowiadaniem i jestem pozytywnie zaskoczona ;) cóż pozostaje mi czekać na dalsze rozdziały na które czekam już z niecierpliwością ;* do kolejnego !

    OdpowiedzUsuń