Nawet jej nie kochałem. I wciąż nie kocham, ale… tęsknie
za nią. Brakuje mi jej… stała się dla mnie ważna, ale po prostu traktowałem ją
jak przyjaciółkę. Taką najlepszą na świecie, która zawsze potrafiła mnie
wesprzeć i która była całą swoją osobą dla mnie.
Schowałem twarz w dłoniach i oparłem łokcie o swoje
kolana. Znowu ciężko westchnąłem i przymknąłem oczy.
Była taka krucha, wrażliwa, piękna i po prostu idealna. A
ja jej zwyczajnie złamałem serce… Ciężko było mi myśleć o tym, że
najprawdopodobniej leżała teraz zwinięta w łóżku i wypłakiwała swoje oczy.
Za każdym razem kiedy odpowiadałem, że również ją kocham,
to nie było do końca szczere… Zawsze trzymały się mnie wyrzuty sumienia. Ale
byłem zbyt słaby, żeby zakończyć z nią ten cały związek, byłem zwykłym egoistą.
Myślałem tylko o sobie, dlatego nie chciałem z nią zrywać. Była dla mnie ważna
i cóż… wciąż jest. Nie chciałem stracić jej jako przyjaciółki, ale niestety, w
końcu się to zdarzyło.
Byliśmy razem już ponad rok… właściwie jakieś dwa
tygodnie temu minęła nasza rocznica, okrągły rok.
Podniosłem się ze swojego łóżka i wyszedłem na balkon.
Zapaliłem końcówkę kolejnego papierosa i zaciągnąłem się.
Pamiętam to jak zawsze wkurzała się, że palę. Czasem
wyjmowała papierosa z moich ust i wyrzucała go za siebie, a później słodki
uśmiech wypełniał jej twarz, łapała moją twarz w swoje dłonie i składała krótki
pocałunek na moich ustach, szepcząc „nie lubię kiedy palisz”.
To nic, że zdarzało się, że na przeróżnych imprezach sama
paliła jak smok.
Była już noc, właściwie druga w nocy, a ja wciąż nie
mogłem spać. Uniosłem głowę do góry i zacząłem przyglądać się gwiazdom.
Drugi października, ale na dworzu wciąż było całkiem ciepło.
Plusy życia na Florydzie.
Andrina uwielbia oglądać gwiazdy.
Pamiętam jak często jeździliśmy na plażę, a tam
patrzyliśmy w rozgwieżdżone niebo.
- A jak oglądałeś
kiedyś spadające gwiazdy… spełniło ci się jakieś marzenie? – spytała odwracając
się do mnie.
- Właściwie nigdy
nie zdarzyło mi się oglądać spadających gwiazd. – wymamrotałem w jej ucho i pocałowałem
ją delikatnie w to samo miejsce.
- Naprawdę? – w jej
głosie słychać było zaskoczenie i niezadowolenie.
- Jesteś pierwszą
osobą, która zmusza mnie do takich rzeczy.
Cicho prychnęła.
- Zmuszam? Moim
zdaniem to jest milion razy lepsze niż oglądanie filmów w domu.
- Cóż, jeśli mamy
oglądać Władcę Pierścieni, to tak… masz rację.
Uśmiechałem się pod
nosem rozbawiony. Tak, Władca Pierścieni to również jest jej jeden z ulubionych
filmów, którego ja po prostu nie cierpię. Ale oglądam dla niej.
- Dupek. – syknęła
i w tym samym czasie poczułem jak jej łokieć wbija się w moje żebro.
Stęknąłem czując
ból.
- Oceniasz wszystko
co lubię. – mruknęła.
Obróciłem ją w
swoją stronę i zmusiłem do patrzenia się do siebie.
- Chyba wiesz, że
sobie żartuję z ciebie? – zmarszczyłem brwi.
- Wiem, ale i tak
jesteś dupkiem.
Zachichotałem pod
nosem i złapałem mocno jej brodę w swoje palce. Przycisnąłem swoje usta do jej
i wślizgnąłem swój język do jej ust. Poczułem jej dłonie na swoim karku oraz to
jak przysuwa się do mnie jeszcze bliżej.
- Zaraz się
zbieramy, okej? - spytałem trącając
swoim nosem o jej.
Kiwnęła głową
obejmując rękoma moją szyję.
- Ale chcę jeszcze
trochę pooglądać gwiazdy. – szepnęła.
- Wiem skarbie. –
uśmiechnąłem się delikatnie, co odwzajemniła i znowu wlepiła wzrok w niebo.
Sam odchyliłem
głowę w górę i zacząłem obserwować. Od razu w oczy rzucił mi się duży wóz.
Nie musiałem długo
czekać kiedy usłyszałem cichy pisk wydobywający się z gardła Andriny.
- Widziałeś to?!
Spadająca gwiazda!
- Widziałem. – zachichotałem
z powodu jej reakcji. – Pomyśl życzenie. – zaproponowałem.
- Ale ty też. –
uśmiechnęła się podekscytowana. Przymknęła na chwilę oczy, prawdopodobnie
wypowiadając w myślach życzenie. Również postanowiłem nad czymś pomyśleć.
Pierwszą rzeczą
jaka przyszła mi na myśl, to po prostu to niech Andrina będzie szczęśliwa… tak,
to było moje życzenie.
- Zobaczyłaś swoją
gwiazdę, możemy iść? – spytałem.
- Jesteś taki
niecierpliwy. – przewróciła oczami i podniosła się z trawy. Wstałem za nią i
jeszcze raz złapałem ją za biodra i znowu długo pocałowałem.
Za każdym razem
miała takie miękkie i słodkie usta, którym ciężko było mi się oprzeć. Nie dość,
że była moją najlepszą przyjaciółką, to była niesamowicie inteligentna i
piękna, oraz była obiektem pożądań wielu chłopaków, w tym mnie… Była naprawdę
seksowna i dobra w łóżku.
- Kocham cię. –
wyszeptała kiedy oderwaliśmy się od siebie.
Pogłaskałem ją po
policzku i wymusiłem delikatny uśmiech.
- Ja ciebie też,
słoneczko.
Musiałem skłamać.
W pewnym stopniu okłamywałem ją za każdym razem. Kochałem
ją… wciąż kocham, ale nie w ten sposób, w który ją zapewniałem. Po prostu jak
przyjaciółkę, nic więcej, nic mniej.
Wyciągnąłem swojego iPhone’a i wybrałem jej numer. Nawet
nie byłem zaskoczony kiedy odrzuciła połączenie. Westchnąłem ciężko i
zadzwoniłem tym razem do Jai’a. Mój najlepszy kumpel.
- Stary, co robisz? – spytałem obojętnym głosem.
- Właściwie nic, a co jest?
- Chodź ze mną na piwo.
- Na piwo? – zaśmiał się. – Dobra, a co się stało?
Oparłem się o barierkę balkonu.
- Zerwałem z Andriną.
Przez moment słyszałem jedynie ciszę.
- Jak to zerwałeś?
- Wiesz, że od dawna o tym myślałem… - westchnąłem znowu.
– Nie chciałem, żeby cierpiała bardziej.
- Stary… myślę, że i tak zrobiłeś to za późno…
- Kurwa, mówisz to tak, jakbym sam tego nie wiedział.
Wiem o tym dobrze, ale w jednej chwili znalazłem odwagę i zrobiłem to. Nawet
nie wiem czy żałuję, z jednej strony nie, z drugiej tak, ale…
- Dobra, chodźmy do The Mighty, bądź za godzinę i
pogadamy…
- Na razie. – rozłączyłem się.
Muszę odreagować. Muszę dzisiaj się napić…
________________________________________
Jest pierwszy.
Mam nadzieję, że spodoba się to komu kolwiek, bo cóż... jestem w tym wszystkim nowa.
Do następnego :)
ciekawie się zapowiada :) Mam nadzieję, że będzie co raz lepiej i ciekawiej. Proponuję Ci każdy moment bardziej opisywać i jednak zmienić tło. Będę z pewnością czytać i czekam na nowy rozdział :) Powodzenia w pisaniu
OdpowiedzUsuńmam kilka opowiadań w zanadrzu, ale zawsze pisałam je dla siebie, dlatego nigdy nie słyszałam czyjejś opinii. Dzięki za radę, skorzystam z niej :)
UsuńEeeeeeej super! Dobrze napisany, nie wykryłam błędów moim super wykrywaczem :P fabuła zapowiada się ciekawie.. no no nie mogę się doczekać następnego :> dodaję do obserwowanych :3
OdpowiedzUsuńhttp://fighteverysecond-fanfiction.blogspot.com
również jestem uczulona na błędy, dlatego nie powinny się u mnie pojawiać, haha :D
UsuńCiekawa fabuła. Bardzo mi się podoba :D Czekam na następny! ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie ! Mówię szczerze nie dla wejść u mnie na blogu :) Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńI zapraszam do mnie oczywiście haha :)
http://mr-and-mrs-bieber.blogspot.com/
Zapowiada się bardzo fajnie :D
OdpowiedzUsuńJustin już na samym początku egoista haha bravo :D
Ciekawie się zapowiada :) Czekam na rozdział 2 !
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy czekam na nn
OdpowiedzUsuńpierwszy raz cos wciągneło mnie od początku *_* Czekan na nn :*
OdpowiedzUsuńBoże cudo czekam na kolejny :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawił. Jestem podekscytowana i nie mogę się doczekać co będzie dalej. Życzę Weny na pisanie tego cudeńka bo jest genialne.
OdpowiedzUsuńI zapraszam do mnie: http://neversaynever078.blogspot.com/ :)
zajebiste *o*
OdpowiedzUsuńKrótki, ale wciąga!:D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na prolog;))
http://w.tt/1B4PHfX
Nie spotkałam się jeszcze z takim opowiadaniem i jestem pozytywnie zaskoczona ;) cóż pozostaje mi czekać na dalsze rozdziały na które czekam już z niecierpliwością ;* do kolejnego !
OdpowiedzUsuń