środa, 21 stycznia 2015

Rozdział 2.

Oczami Andriny.

Wydmuchałam nos w kolejną chusteczkę i rzuciłam ją na podłogę, obok łóżka.
Byłam załamana, w tej chwili byłam najsmutniejszą i najbardziej podłamaną dziewczyną na świecie. Tak ciężko mi uwierzyć, że tak po prostu ze mną zerwał. Ale nie to boli mnie najbardziej… Najgorszą  rzeczą było to, że przyznał się, że nigdy mnie nie kochał i mówiąc to, zawsze kłamał.

- Przepraszam. – wymamrotał i nie wiem w jakim celu objął moją twarz swoimi dłońmi.
- Przepraszasz mnie? – szepnęłam ze łzami w oczach. – Pieprzy mnie to Justin. – zdjęłam jego dłonie z mojej twarzy. – Czemu zawsze kłamałeś? Czemu ze mną byłeś? – jęknęłam.
- Nie chciałem ciebie po prostu zranić…
Zaśmiałam się gorzko.
- Nienawidzę cię. – głos mi się załamał.
- Andrina…
Smutek w jego oczach był naprawdę dobrze widoczny… Ale jestem pewna, że nie czuł się tak źle jak ja.
- Nie chce ciebie znać. – szepnęłam, a pierwsze łzy spłynęły mi po policzkach. – Wyjdź stąd.
Justin oblizał usta i chyba chciał coś jeszcze powiedział, ale w końcu zrezygnował. Posłał mi jeszcze jedno spojrzenie i wyszedł z mojego pokoju.
Minęło kilka sekund jak zsunęłam się po ścianie i usiadłam na podłodze płacząc. Szlochałam i przeklinałam, cały czas obwiniając siebie.
Przecież to moja wina, to ja przyczyniłam się temu zerwaniu.
On nawet nie potrafił mnie pokochać… był ze mną przez cały rok z litości. Nawet mu się nie dziwie czemu nie potrafił mnie pokochać. Jestem cholernie beznadziejna, nienawidzę siebie.

Oddałam mu wszystko co posiadałam. Oddałam mu całe swoje serce, był dla mnie najważniejszą osobą i nikogo tak bardzo nie kochałam jak jego. Poświęciłam wszystko co miałam do poświęcenia, tylko po to, byśmy mogli być ze sobą. Oddałam mu nawet swoje pieprzone dziewictwo. 

Jego dłonie błądziły po moim ciele, a język walczył z moim o dominację. Wiedziałam do czego to zmierza, ale byłam gotowa. Byliśmy ze sobą już trzy miesiące, ale to nawet nie o to chodzi. Po prostu czuję, że jestem gotowa, wiem, że mogę mu zaufać i że jemu nie chodzi tylko o to.
Leżałam w samej bieliźnie, Justin był całkowicie ubrany. Nie bardzo mi się to podobało, więc złapałam za koniec jego koszulki i pociągnęłam ją do góry. Oderwaliśmy się, a ja odrzuciłam czarną koszulkę na podłogę.
Podniosłam się do góry i zaczęłam rozpinać jego spodnie.
Justin posłał mi uśmiech, który odwzajemniłam.
- Nie wiedziałem, że aż tak ci się śpieszy. – powiedział rozbawiony i zdjął do końca swoje spodnie. Miał na sobie zielone bokserki, w których widniała duża wypukłość.
Oh Boże.
Poczułam jak się czerwienię, a moja pewność siebie ulatuje ze mnie. Justin pociągnął mnie w swoje ramiona i wpił się w moje wargi.
- Przecież już to widziałaś skarbie. – uśmiechnął się wrednie.
- Spieprzaj. – wymamrotałam zawstydzona.
Poczułam jego dłonie na moich plecach, odpiął mój stanik i zdjął go ze mnie. Poczerwieniałam jeszcze mocniej. Później popchnął mnie na poduszki wodząc dłońmi wzdłuż mojego ciała.

Był słodki i cały czas mówił o tym jaka jestem dla niego ważna. Czy naprawdę tak uważał?
Z perspektywy czasu oraz po naszym zerwaniu wątpię w każde jego dobre słowo. Byłam taka naiwna wierząc, że mnie kocha.
Cholera, powiedział mi to jako pierwszy.
To wydawało się takie szczere.
Również tego dnia, kiedy przeżywaliśmy nasz pierwszy raz.

- Jesteś moja i tylko moja. – wymamrotał wpijając się w moje wargi.
Jęczałam mu w usta, było mi tak przyjemnie! Czułam jak jest przyjemnie duży i to jak moje mięśnie szczelnie zaciskają się na nim.
- Jestem tylko twoja. – zgodziłam się z nim.
- Jesteś taka piękna.. – powiedział patrząc mi prosto w oczy. – Cholera, tak mi dobrze w tobie. Skarbie, jesteś dla mnie idealna.
Zrobił jeszcze kilka ruchów i w tym samym czasie oboje doszliśmy.
Justin wyglądał tak seksownie, kiedy odchylił swoją głowę i cicho jęknął.
Wyszedł ze mnie i położył się obok. Ciężko oddychałam, a moje serce biło wciąż w oszalałym tempie.
Objął mnie opiekuńczo ramieniem, a ja ułożyłam swoją głowę na jego klatce piersiowej.
- Jesteś cudowna. – szepnął mi w ucho, a ja uśmiechnęłam się pod nosem i wsłuchiwałam się w jego wciąż przyspieszone bicie serca.
- Ty też jesteś cudowny. – szepnęłam i musnęłam jego pierś. Miejsce gdzie ma swój tatuaż korony i podniosłam delikatnie głowę. Spojrzałam się w jego oczy i pocałowałam delikatnie jego żuchwę.
Przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie, tak, że moja twarz była niemalże na wysokości jego.
Patrzył mi się w oczy, z taką troską i czułością. Jego wzrok był taki ciepły i taki słodki, czułam się tak dobrze w jego ramionach. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie. Wiedziałam, że nic więcej oprócz szatyna nie jest potrzebne mi do szczęścia. On był moim szczęściem.
- Kocham Cię. – szepnął.
Ciepłe uczucie rozeszło się po moim sercu, a uśmiech wypełnił moją twarz. Powiedział to. Powiedział to po raz pierwszy i jako pierwszy.
Zakochałam się w nim jakiś czas temu, ale nie miałam odwagi mu o tym powiedzieć. Teraz kiedy on zrobił ten pierwszy krok zdecydowałam, że to dobry czas.
- Też Ciebie kocham. – wymamrotałam dosyć niepewnym głosem. Chłopak uśmiechnął się szeroko na moje wyznanie i pocałował mnie. Namiętnie i z uczuciem. Idealnie.

Ale nie żałuję, że to z nim miałam swój pierwszy raz… chyba. Było miło i idealnie. Ale po co powiedział mi, że mnie kocha? I to jako pierwszy z naszej dwójki? Przecież skoro nigdy mnie nie kochał, po co mnie okłamywał?
Nienawidzę go i kocham jednocześnie. Chciałabym, żeby nagle przestał być dla mnie ważny. Żeby stał się nikim. A wiem, że to niemożliwe…

Oczami Justina.

Kiedy Andrina wypłakiwała swoje oczy, ja siedziałem przy stoliku i piłem kieliszek po kieliszku, który podstawiał mi pod nos Jai.
Chciał zachować się w porządku, jak dobry kumpel, więc z jego powodu siedziała obok mnie dziewczyna, której imię totalnie wypadło mi z głowy.
Cholera, byłem tak pijany, że nie wiem jakim cudem potrafiłem utrzymać swoją głowę.
Mimo mojego stanu, myśli wciąż błądziły przy Andrinie. Martwiłem się o nią. Naprawdę nie chciałem, żeby stała jej się krzywda, zwłaszcza przeze mnie… I tak zżerają mnie mocne wyrzuty sumienia z tego powodu, że tak długo ciągnąłem ten związek.
Ale… chyba nie jest taka głupia, żeby coś sobie zrobić, prawda?

Nawet nie wiem dlaczego to wszystko zacząłem.
Naprawdę myślałem, że mógłbym się zakochać?

Westchnąłem ciężko i przechyliłem kolejny kieliszek wódki. Prawie nie czułem jej smaku, było ze mną naprawdę źle.
Oparłem się plecami o czerwone, skórzane obicie kanapy i zerknąłem przelotnie na Jai’a i jego nową dziewczynę.
Całowali się w dosyć niesmaczny sposób na co zaśmiałem się pod nosem. Później spojrzałem się na dziewczynę siedzącą obok mnie. W dosyć kokieteryjny sposób miała ułożone swoje nogi i siedziała blisko mnie, że czułem jak dotyka swoimi nogami moich.
Mimo mojego niewyraźnego wzroku byłem pewny, że była ładna. Cholera, zawsze wokół mnie były ładne dziewczyny.
Uśmiechnęła się do mnie, a ja automatycznie to odwzajemniłem.
Nie pamiętam, ale chyba wcześniej się całowaliśmy.
- Może… może pójdziemy do mnie? – spytała się mnie brunetka. Wraz z jej pytaniem poczułem jej dłoń na moim kolanie.
Patrzyła na mnie przenikliwym wzrokiem. Zmierzyłem ją jeszcze raz wzrokiem. Granatowa, obcisła sukienka i wysokie czarne szpilki. Seksowna.
W końcu wbrew sobie uśmiechnąłem się delikatnie do dziewczyny i oblizałem wargi.

- Gdzie mieszkasz skarbie?

__________________________________________

Cóż... po pierwsze to obiecuję, że następny rozdział będzie lepszy! 
I w zasadzie nie spodziewałam się takiej ilości komentarzy pod ostatnim rozdziałem, ale nawet nie wiecie, jaką sprawiliście mi tym radość. To naprawdę motywuje i zachęca do dalszego pisania, więc wielkie dzięki :)

Kolejny rozdział pojawi się szybciej niż ten, także do następnego :)


7 komentarzy:

  1. pierwsza, yay ! Jeju zakochałam sie w tym opowiadaniu *.* czekam na nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. chce
    następny
    juz pokochałam to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, czekam na kolejny :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. JAKI CHUUUUUUUUUUUUJ!!!

    http://fighteverysecond-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Justin !! ale z cb dupek ... ale slodki :D
    Hahaha niech Jai teraz startuje do Andriny. ;3 ^^ Ciekawa by pewnie była reakcja JB :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję! Zostałaś nominowana do LBA! Więcej szczegółów tutaj: tajemnicze-uczucie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń