piątek, 5 czerwca 2015

Rozdział 13.

Rozdział dedykuję Ani (@eloaniaa).
Kochanie, dziękuję, że do mnie napisałaś na tt, nawet nie wiesz jak zrobiło mi się miło <3

____________________________________________________
Teraz na hiszpański chodziłam z Melissą. Ogólnie to ją polubiłam mimo zbyt dobrego nastawienia co do niej Justina. Ale nawet mu się nie dziwiłam.
Kto jak kto, ale Melissa była idealna.
Musiałyśmy we dwie zrobić prezentację na hiszpański, w zasadzie to nic trudnego. Naszym tematem były zwyczaje kulturowe Meksyku, Hiszpanii i Argentyny. Przed nami kilka kolejnych spotkań i lepsze zapoznanie się.
Mamy za sobą pierwsze spotkanie i szczerze powiedziawszy więcej rozmawiałyśmy niż pracowałyśmy. Mel jest naprawdę sympatyczna.
- Poczekaj Andrina. Chciałam się spytać... Jak to jest z tym Justinem?
Trochę się zdenerwowałam domyślając się, że pyta się o nasz związek. Byłam pewna, że o tym nie wiedziała.
- Co masz na myśli? - Udałam głupią.
- Bo zauważyłam, że się przyjaźnicie... A on... No wiesz, ostatnio trochę mnie zaczepia. Nie wiem co myśleć na ten temat.
Zagryzłam nerwowo wargę i przez chwilę zastanowiłam się co mam jej odpowiedzieć.
- Jeśli chcesz wiedzieć czy coś mi o tobie mówił to... Nie. - Odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Mel nie zasługiwała na kłamstwa, nie chciałam jej wciągać w to gówno pomiędzy mną a Justinem. - kiedyś byliśmy sobie bliżsi - Oh jakie to prawdziwe... - Ale oddaliliśmy się od siebie... Nie mówi mi o wszystkim i to wszystko. - Oblizałam wargi. - Podoba ci się?
Trochę bałam się tego co mogę usłyszeć. Jednak domyślałam się, że jej odpowiedzieć będzie twierdząca. Bo komu w naszej szkole nie podoba się Justin Bieber?
- Nie Andrina. - Posłała mi mały uśmiech. - Po prostu mnie trochę intryguje... To wszystko. - Wzruszyła ramionami i opuściła mój dom posyłając mi jeszcze jeden uśmiech.

Pani Foster, nauczycielki od historii, nie było już od ponad tygodnia. Nie powiem, że mi to nie odpowiadało, bo co jak co, ale historia ssie. Zwłaszcza z nudnym nauczycielem. Dlatego zirytowało mnie to, że już wyzdrowiała i mogła dalej prowadzić lekcje.
Na historię chodziłam z Jai'em i z nim też siedziałam. Teraz była również z nami Mel, która przedstawiała się klasie. Nisko uwieszone, listopadowe promienie słońca przebijały się przez okno i w piękny sposób oświetlały jej blond włosy.
Byłam zazdrosna jak cholera.
Czemu jest taka perfekcyjna? Jeszcze ten jej brytyjski akcent. Prawie każdy chłopak na to leci. Przy niej nie istniałam. Powalała mnie nie tylko wyglądem, ale i charakterem. Co gorsza nawet ja ją lubiłam. Nie potrafiłam inaczej.
- Widzisz jak wszyscy się na nią patrzą? - Wymamrotałam do Jai'a zupełnie zapominając, że jest on chłopakiem, który nie zrozumie dziewczęcej zazdrości w stosunku do innych dziewczyn.
- Uważają, że jest ładna. To tyle. - Wzruszył ramionami i zupełnie zignorował mówiącą o sobie Melissę.
- Jestem Brytyjką, ale mieszkałam kilka lat w Los Angeles. Teraz wylądowałam w Miami i...
- Chcesz powiedzieć, że tobie się ona nie podoba? - Spytałam się śmiejąc.
- Jest ładna... I to tyle. - Mrugnął do mnie.
- Oh błagam. - Spojrzałam się na niego z uśmiechem. - Chyba nie stałeś się gejem, hm?
- Albo po prostu ktoś już mi się podoba? - Oblizał wargę.
- Uh, kolejna do zdobycia i przelecenia? - Udałam zniesmaczoną. Tak naprawdę nie wiele mnie to obchodziło. Szanowałam jego podobny styl życia do Justina. No dobra, Jai raczej miał więcej szacunku do dziewczyn, które pieprzył.
- Niekoniecznie. - Wzruszył ramionami.
Melissa zajęła wolne miejsce i zanim usiadła, uśmiechnęła się do mnie i Jai'a.
Odwzajemniłam uśmiech i westchnęłam pod nosem. Trochę jej współczuję. Jest tutaj nowa i pewnie trochę jej się zajmie zanim się zaklimatyzuje. Ale dobrze sobie radzi.
- A jak tam sprawy rodzinne? - Spytałam się chłopaka przypominając sobie jaki był nerwowy w zeszłym tygodniu.
Spojrzał na mnie i założył ramiona na klatce piersiowej. Jakoś nie zwróciłam uwagi na nauczycielkę, która już prowadziła lekcję.
Jai wzruszył ramionami.
- Raczej okej. Radzę sobie.
Kiwnęłam głową.
- Długo u ciebie będą?
- Cóż... Raczej tak. - Westchnął.
- Jeśli będziesz miał dość rodziny to zawsze możesz do mnie przyjść. - Mruknęłam od niechcenia przepisując temat z tablicy.
- Podoba mi się ten pomysł. - Zaśmiał się cicho. - No i potrzebuję korków z fizyki.
Uśmiechnęłam się lekko i kiwnęłam głową.
- Więc przyjdź do mnie około 17. Moich rodziców raczej nie będzie więc... - Wzruszyłam ramionami.
[...]

„co robisz?”

„halo”

„???”

„po prostu chciałem się z tobą spotkać :/”

„trudno, zaraz u ciebie będę”

- Rzeczywiście... Pisałeś. - Przygryzłam wargę czując się niezręcznie. Mimo, że Justin napisał mi kilka smsów pod rząd, a nawet zostawił po sobie trzy nieodebrane połączenia, to ja naprawdę tego nie zauważyłam.
I zaraz wejdzie w głąb mojego domu i zobaczy Jai'a i bałagan, który zrobiliśmy kiedy brunet zaczął mnie łaskotać.
Nie wiem czemu się tym stresuje i tak przejmuje, ale... To coś nowego w moim życiu. Justin widzący mnie z innym chłopakiem? To nowość.
- Chciałem tylko pogadać. - Szatyn wzruszył ramionami i szedł do salonu. - Właściwie to co robiłaś? Wysłałem ci mnóstwo smsów, a ty nie odpisałaś mi nawet na jeden. To nie to do czego przywykłem. Kiedy byliśmy raze-
- Zamknij się. - Przerwałam mu. - Nie mam zamiaru rozwijać tego tematu po raz kolejny.
- Hej, byliśmy szczęśliwi wtedy. - Powiedział na swoją obronę.
- Widocznie te szczęście było tak fałszywe jak twoje uczucia co do mnie.
Szatyn przewrócił oczami.
Jest taki... Ugh. Lekceważący i... To takie irytujące kiedy wiesz, że on ma cie gdzieś!
- Ile razy mam powtarzać, że kochałem ciebie, ale jako przyja... Jai? - Justin nawet nie ukrył swojego zdziwienia. - Co ty tu robisz kutasie? - Zaśmiał się pod nosem i usiadł obok bruneta.
- Ta kujonka tłumaczy mi fizykę.
Teraz kiedy przyszedł Bieber, to nawet mój nowy przyjaciel jest przeciwko mnie? No super.
- Nie jestem kujonką dupku. - Przewróciłam oczami i usiadłam na fotelu.
- Cóż, ma rację. - Justin uśmiechnął się szeroko. - Byłem tym, który tłumaczył jej biologię.
Moja twarz musiała przybrać kolor pomidora, bo obaj chłopcy zaczęli dusić się ze śmiechu.
Rzuciłam beżową poduszką w nich, ale trafiła tylko w głowę Justina.
Trochę się wkurzyłam, bo dobrze spędzałam czas dopóki nie przyszedł Justin.
Przyjaźnię się ze swoim byłym... To takie dziwne.
- Dobra... Pochowajcie to gówno - wskazał brodą na zeszyty i książki od fizyki. - I wymyślcie coś, co możemy razem porobić.
Otworzyłam usta chcąc zaproponować obejrzenie filmu, ale Justin mnie uprzedził. - Nie Andrina. - Odparł z uśmiechem. - Nie będziemy się pieprzyć we trójkę, dopiero co byłem u Jessici i serio potrzebuję przerwy. - Uśmiechnął się szerzej. Nawet jego oczy się śmiały z tak kiepskiego żartu.
- Wow, więc ty myślisz, że jeszcze kiedyś dostaniesz to ode mnie? - Mówiąc podkreśliłam słowo "to", mając na myśli seks.
Znowu przewrócił oczami, a ja uśmiechnęłam się pod nosem.
Możemy grać w to oboje Justin.
- Um, ta... - Jai podniósł się z kanapy. - Chodźmy do skate parku.
- Okej. - Justin się zgodził, ale tylko mi to nie odpowiadało.
- Super zabawa, patrzenie kiedy wy jeździcie i w między czasie ja umierająca z nudów. - Wymamrotałam również wstając.
- Przyjechałem samochodem, więc możemy razem podjechać po deski. - Jai poczekał aż do niego podejdę i ciepło się uśmiechnął.
Justin poszedł jako pierwszy, my wlekliśmy się do wyjścia za nim.
Brunet ku mojemu zaskoczeniu objął mnie ramieniem i przybliżył głowę do mojego ucha.
- Nie przejmuj się nim.
Na ogół zwykłe słowa, ale sprawiły, że zrobiło mi się cieplej na sercu.
- Staram się. - Uśmiechnęłam się lekko i krótko przytuliłam się do chłopaka.
[...]

- Więc jak to jest Andrina? - Justin odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął. Zostaliśmy w aucie we dwójkę, ponieważ Jai poszedł do domu po deskę. Dopiero wyszedł, a Justin już rozpoczyna idiotyczne tematy. Siedziałam na szczęście z tyłu, a on za kierownicą.
- Co?
- Więc teraz ty i Jai, hm?
Westchnęłam głośno i zacisnęłam usta w cienką linię.
- Wiesz, że nie mogłabym być z przyjacielem mojego byłego? Ugh, jest po prostu fajny.
- Ja w zasadzie mógłbym coś zrobić z przyjaciółką mojej byłej. Wolna droga Andrina.
Parsknęłam śmiechem. On i Ayesha? Przecież ona by się na niego zrzygała zanim zrobiłby krok w jej stronę.
- Wiesz, że Ayesha nie dotknęłaby cię nawet patykiem?
- Nie mówię o Ayeshy. - Wzruszył ramionami. - Ty i Melissa ostatnio się trochę zaprzyjaźniłyście, czyż nie?
Oh.
Mel...
- Jesteśmy dobrymi koleżankami. - Wzruszyłam ramionami.
- Więc nic tobie o mnie nie wspominała?
Trochę się zasmuciłam, ale ukryłam to uśmiechem.
Kolejna, która mu się podoba, tak? Tak wiem. Przyjaźnimy się i może mi mówić o wszystkim, a ja jemu, ale wciąż go kocham. To takie męczące, bo chciałabym już nic do niego nie czuć. Nie mam zamiaru już niczego kombinować, żebyśmy do siebie wrócili, ale widzieć jak kolejna dziewczyna wpada mu w oko? No sorry…
Ale przecież nie będę go okłamywać, hm?
Nienawidzę tego jak potrafię być prawdomówna... Mel mu się podoba, a ja jeszcze nie daj Boże pomogę im zbliżyć się do siebie.
- Mówiła mi, że ją zaczepiasz.
Zaśmiał się cicho.
- Więc coś mówiła. – uśmiechnął się.
-  Justin… - potarłam skronie. Przez okno zauważyłam jak Jai zamyka drzwi od swojego domu. – Cholera, nie uważasz, że to krępujące kiedy rozmawiamy o dziewczynie, która ci się podoba?
Cicho się zaśmiał i wzruszył ramionami.
- Nawet nie pomyślałem o tym w ten sposób. Jesteśmy przyjaciółmi, więc możemy rozmawiać o wszystkim, co?
Nieśmiało kiwnęłam głową.
- Tak… Masz rację.

[…]

- Woah! – głośno się zaśmiałam i mocniej przytrzymałam ramienia Jai’a, by uniknąć spotkania swojego tyłka z betonem.
Pierwszy raz uczyłam się jak utrzymać się na deskorolce i moim nauczycielem został Jaidon Brooks.
- Poczekaj. – cicho się zaśmiał niedaleko mojego ucha i przytrzymał w talii. – Spróbuj odepchnąć się nogą, ale trochę delikatniej.
Zrobiłam to o co prosił i żeby móc utrzymać równowagę położyłam dłoń na ramieniu bruneta.
- Teraz odepchnij się trochę mocniej i puść moje ramie.
Zatrzymałam się i zeszłam jedną nogą z deski.
- Spadnę z niej idioto.
- Nie przesadzaj. – wyśmiał mnie i zrobił krok do tyłu. Ułożyłam usta w podkówkę i spojrzałam się na niego błagalnym wzrokiem, na co tylko przewrócił oczami. – W razie czego złapię cie, okej?
Uśmiechnęłam się lekko, a mój wzrok powędrował w stronę Justina.
Trzymał w ręku deskę i rozmawiał z jakąś dziewczyną. Ona się śmiała, a on miał szeroki uśmiech na twarzy.
Cholerny babiarz.
Bez słowa odepchnęłam się deską, a później jeszcze raz. Dumna z siebie uśmiechnęłam się pod nosem i odwróciłam w stronę Jai’a.
I to był mój cholerny błąd, bo chyba na kogoś wpadłam. Albo ktoś na mnie.
Upadłam tyłkiem na beton i uniosłam głowę do góry.
- Andrina?


Oh… cholera?


_______________________________________________________

Justin jest taki swobodny jeśli chodzi o relacje z innymi dziewczynami...
A Jai? Chyba wszyscy oprócz Andriny widzą jego zachowanie w stosunku do niej. Może czas coś z tym zrobić? 

OGÓLNIE TO KUPIŁAM BILET NA SHOW JANOSKIANS W WARSZAWIE <3

Zapraszam do zakładki Informowani.

min. 14 komentarzy - następny rozdział







25 komentarzy:

  1. Świetny i chyba tak- czas coś z nimi zrobić ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Jai powinienieś ją złapać hehe
    nadal shippuje Andrine i Justina, mimo iż jest dupkiem na maxxxa, ale co mu tam yolo czy jak to sie mówi
    Jai jest słodki, ale nie moga byc razem!! Nie zgadzam sie!
    Btw. tak mi sie miło zrobiło jak jak dalas mi dedykacje awwww
    ilysm

    OdpowiedzUsuń
  3. miej wyebane (na Justina oczywiście), a będzie ci dane, Adrina! tak! czas coś z tym zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajewcisty rozdział, czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo czekam na next :) ciekawe na kogo wpadła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moge sie juz doczekac czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozkminiam co będzie dalej, próbuje sobie wyobraź wszystkie możliwości i jest ich sporo. Ale mam przeczucie, że mnie zaskoczysz swoim pomysłem, co do tego opowiadania. Do next. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietne ��

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojjja kocham twoj blog kocham Ciebie i zniecierpliwoscia na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  11. nie mg sie doczekac jak sie potoczy, to jest cudne

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na następny, swietny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam nadzieję, ze ona nie będzie latać za Justinem, niech wie co stracił

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny♡♡♡Nie mogę się doczekać następnego :D
    Woo, ciekawe kto to? :0

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest już 18 komentarzy, dodaj

    OdpowiedzUsuń
  16. Natrafiłam na twoje ff dzisiaj i z czystą przyjemnością stwierdzam, że jest świetne! Andrina musi być z Jai'em! Justin to idiota... Ehh.. Ciekawi mnie na kogo Andrina wpadła w skate parku? Cóż, czekam na nn i życzę weny, ponieważ ff jest cudowne:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chce żeby Justin dostał za swoje. On jest takim zarozumiałym dupkiem!
    Najlepiej żeby Melissa go wyśmiała albo żeby on zakochał się w Andrinie. Może też się jej coś stać lub może się wyprowadzić:) Masz tak dużo pomysłów *,*

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja na jej miejscu miałabym wyjebane i pokazałabym mu co stracił

    OdpowiedzUsuń
  19. Możesz już dodać, proszę? :(

    OdpowiedzUsuń
  20. najlepiej zeby andrina i justin byli razem !

    OdpowiedzUsuń